głupota

Yaro

Bóg w niebie żywy  prawdziwy
 żyjesz  nieżywy goły od święta wesoły

świat martwy diabelskie czyny reklamą dla innych


nikt nie mówi albo  nie słucham ich

o nędznym losie ludzi  śmierci w Afryce
człowiek zabija człowieka bez zawahania
wojny są po to by się bogacić na biedzie

 

za życia umrzecie w przepychu  w duchowej zgniliźnie
zbijasz człowieka historia czyny osądzi

giną żołnierze giną cywile 
zyski giełda szczytuje

w garści pieniądz rządzi 
 świat  nie do opisania powiedziałbym że zły


narodzeni za karę

głupota nie zna granic
łakomstwo i zachłanność

niszczona matka Ziemia

 

urodziłeś się goły nic tu nie przyniosłeś
goły umrzesz  nie wyniesiesz nic
 praca kariera czasu niewarta
zmarnowany dzień  zmęczony usypiasz
noc rzucona na stos neonów

 

obudź się otrzyj twarz weź się w garść
dobrze do ludzi mów
życie zbyt krótkie by się nienawidzić

 

dzielące nas granice
mury  kolczaste druty 

świat zepsuty człowiek pożera człowieka

 

psy włóczą mięso

polem tu rosło żyto na chleb 

by się podzielić

 

wybaczyć podłość uleczyć

Yaro
Yaro
Wiersz · 15 stycznia 2019
anonim