koncert na dwa oddechy (strofa alcejska)

Grzesiek z nick-ąd

 Gdy pierwsze ptaki rozśpiewają ranek,

i promień słońca muśnie twoje piersi,

zbudzą się zmysły zakochane,

by świtu dotyk sen ucieleśnił.


Pierwsze przepłyną dłonie po twym ciele,

aby z mgieł rannych zajaśniało niebem,

jakby po łące rączy jeleń

chciał cię dogonić miłości pewien.


A kiedy usta jak porywcze łanie

zaginą w sobie po ostatnie drżenie,

z ufnością płyńmy w zakochanie

jak słowik śpiewem w słońca promienie.


 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 27 stycznia 2019
anonim