wszyscy

Gluten

niebo
paradoksy stanowią
o wszystkim
to czasem nie daje mi spać
śpię dużo ile wlezie
nie mogę nie chcę mniej
kiedy przez dwie godziny patrzę się
na sufit na okno na ścianę
walę czasem
przed snem ostatni papieros dwa
gdy dochodzi do trzeciego jest naprawdę
źle
 
lubię być sobą
bo to ja
ale nie mogę lubić tego
co robię i jak
żyję
nie wiem czy pochwalam
w sumie jestem dość uśmiechnięty
lubię pić wódkę piwo
poeksperymentować
młody organizm mocne serce
wszyscy przyklaskują masz
szacunek.
tak zwany lubią cię
wygadany
charyzmatyczny
prawdziwy facet
chuj z natury
niezrozumiany
męczący
nudny
opanowany
spokojny śmiesznie się śmieje
jara na pewno
on nie zajara ćpun wiaderko kurwa
ale zabawa nie
chcę i nie mogę przestać
 
bawię się dobrze bo lubię się bawić.
zwłaszcza dobrze.
coś się w tobie zmieniło.
Mateusz. mati
bracie przyjacielu
idziemy na jednego.
po kolejnym już nie wytrzymuję
zdarzają się też dziwnie optymistyczne dni
i wtedy to kocham kocham
innych i siebie wszystko jest
takie jak powinno.
jak to sobie wymarzyłem
albo już sam głupieję
w zgodzie z innymi
i co gorsza.
ze sobą.
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 3 głosy
Gluten
Gluten
Wiersz · 31 stycznia 2019
anonim