byłem czysty kiedy przychodziłem do nich
witali mnie pocałunkami biblijnymi i scenicznymi gestami rąk
byłem czysty i schludnie ubrany
ale brudny byłem dla nich
miałem pył księżycowy pod paznokciami
w kącikach ust resztki tęczy jadłem ją zachłannie
bo obfitość posiadam która mi niepotrzebna jest
i niedosyt odwieczny tego co nie ma
polewali wódki mówili pij wódka jest dobra
ukradkiem wydłubywałem ze swetra sierść pegaza
polewali wódki mówili pij wódka jest zimna
a ja piłem wódkę z nimi bo jestem tym kim jestem
ufałem że oni są tym którym jestem ja
poetą
kobietom z pleców nie spadały białe pióra
nie słyszałem pieśni przymilnych że pragnąłbym zapamiętać
mówili pij wódkę jest dobra
mówiły pieprz mnie
a ja miałem pył księżycowy pod paznokciami
i w kącikach ust resztki tęczy