Krople wody spływały
Odbijając się od skały
A w sercu płonął żar
Jakby to były czary
Gorące chwile piekły od środka
Płomień wypalał ognisty znak
Jakby wspomnienia trwały bez końca
Wyznaczając życiowy szlak
Jakby granice nie miały miejsca
Gdzie droga nie ma zakończenia
Jakby przebiegała w nieskończoność
Do końca istnienia.