Literatura

zaufanie (wiersz)

Yaro

pragnę pić zlizuję zroszone ściany 
ugięte nogi nie pozwalają wstać 
padam wokół strzykawki ostatni strzał 
na głodzie zapadam w sen 

 

obdarty z życia 
nakryty wstydem 
ulica kocha synów co 
śnią nie widząc prawdy 
przechodnie wyciągam dłonie 
żebrząc o śniadania kęs 

 

pogodzony z losem 
mówię że jest dobrze nigdy gorzej 
na antypodach wchodzę z trudem po schodach 
życie pominęło mnie po drodze 
zdradziłem rodziców zabijając siebie

 

Boże ufam Tobie


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Yaro
Yaro 19 lutego 2019, 10:52
szkoda słów
przysłano: 17 lutego 2019 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca