wrogie spojrzenia

Yaro

gwiazdy wokół nas 
na ustach nienawiść 
wywożą daleko 
kominy drogą ucieczki 

 

szubienic las gilotyny błyszczą 
szare życie ciężkie nienormalne 

 

wilki naokoło w twierdzach knują 
niosą krzyż klękają 
przywłaszczają  duszę 
we mnie siła wiara

 

Bóg Wielki spiorunuje zło w człowieku 
demonów swąd siarka proch 

 

w krainie mlekiem i miodem płynącej
sam Bóg przechadza się po łące

 

dzieckiem będąc wspominam czas 
płynęliśmy rzeką na granicy nieba i ziemi

 

nasze dusze należą do Boga 

Bóg wyłoni prawdę bez przyczyny 

 

z mięsem z sexem

cierpienia krew 


łzy pochmurny obraz dni 
na szyi kamień dla nich 
ogień pełen widnych płomieni 
w otchłani bezczasowy 

 

absolutny koniec

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 22 lutego 2019
anonim