rozkołysz się brzegiem plaży
kręcą się lęki i fobie podsypane piaskiem
wyobraziłem sobie postać
pomiędzy falami jak kamenę
słowa odbiera wiatr
lekka bryza moczy twarz
łodzie na nich strach wiosłuje w dal
pocałunków twoich brakuje
czuję że na ziemi nie jestem jedyny
wokół na golasa wizje
oślepiająca zazdrość dręczy
tyle wspomnień zabrał czas
nieuchwytna wstrzemięźliwa
jak stara lina nad głębią
po której faktem by przejść
na druga stronę coś krępuje mnie
pomiędzy falami jak kamenę "
Nie bardzo rozumiem co u Ciebie znaczy "kamena", bo z tego co wiem, tak określało się kiedyś poezję, a ją trudno zobaczyć wśród fal.
Myślę, że chodziło Tobie o "KAMEĘ".
Kamea byłaby bliższym określeniem , choć do mnie i to przemawiałoby sztucznością...jak każda biżuteria.
Wdzięczna będę za wyjaśnienie, co chciałeś tą "kameną" narysować.