pamiętam cię

Yaro

pocałunki wychodziły nam dobrze
czerwienią ust malowałaś świat
zrywałem polne kwiaty

 

dotkną nas życia silny wir
zagubieni niemniej kochliwi

obraz dość wyraźny

 

pamiętam szczupłe dłonie
aksamitne  płatki jabłoni

 

iskrzyła w nas miłość

jak dobrze wzdychałem
kres tego co wspaniałe przekwitło uczucie
resztki zjadłem z twych piersi

bez większych emocji

 

błędem z jednej strony rozeszły się nasze drogi
czasem spoglądam przejazdem

na pośród jesionów dom

 

ucichł wiatr namiętnych nocy 
muzyka poróżniła  wzniosłe plany

 

było nieźle

ciekawie gdyby tak razem 
toczyć przez życie

 ciężar ten kamień

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 marca 2019
anonim