zbawienie

Jacek JacoM Michalski

w czarnej kruchcie

czarne gacie z tłustej dupy

tłumaczą sobie dlaczego

dlaczego pierdolą

nie szukają ich śmigłowce

 

to tylko tylna kanapa

przerywnik w przerwie

anioły tam są takie żałosne

ocknąć się na skraju

odohydzić horyzont

 

sierociniec pod krzyżem

aureola z palonej opony

nikt nie prosi o łaskę

ci co stamtąd wyszli

zawsze tam będą

 

jedność blizn wiąże

jak ciernie z drutu

bliżej i bliżej

znajdą drogę do ciszy

i diabły będą piękne

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 15 marca 2019
anonim