Literatura

Neos (wiersz)

Yaro

ogląda mnie w dzień 
zawsze po narkotykach 

 

żydowska kamienica 
utracony majątek 
żydowskiego sąsiada

 

w ciemnym przejściu
wyczuwam zapach uryny 
niewiele strzykawek
paw prezerwatywa 

 

zwracam się z prośbą 
otwórz drzwi
 tonę dno pod stopami 
zapadam się w sobie

 

upadłem niejeden raz 
wyciągam skaleczone dłonie 
wybroczyny od igieł z heroiną

 

podsuń matko  talerz zupy 

podaj okruchy chleba


wróciłem drogą 
którą kroczyłem 
zasypał popiół spłoną dach 


nie patrząc za siebie 
odmieniam własny stan 
by dobrym się stać 

 

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 16 marca 2019, 12:55
Szokuje…
przysłano: 16 marca 2019 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca