Anschluss

abc

gdy pan Hitler

przybył w marcu do Wiednia

we wszystkich katolickich kościołach

biły dzwony a tłum

wznosił radosne Te Deum

(jakże często po zwycięstwie czyniony)

gdzieniegdzie tylko rozbrzmiewało

ciche błagalne Miserere

 

ale to były miodowe miesiące

nie przyszło jeszcze otrzeźwienie

na dziesiątki tysięcy

rozentuzjazmowanych wiedeńczyków

oklaskujących na Heldenplatz

płomiennego mówcę

 

on godzinami ćwiczył

przed lustrem w ustronnym miejscu

gesty mimikę błysk w oku

tembr głosu mowy

 

płynie w nas wspólna krew

niczym burza buzuje wiosenne

przebudzenie

pośród flag i proporców

 

aplauz sięgał zenitu burza okrzyków

aż ciarki przechodziły po plecach

po pierwszych akordach

ostatniego przeboju wirtuoza

batuty

 

w bocznych równoległych ulicach

stoją samochody

pogotowia ratunkowego

aby nieść pomoc mdlejącym

 

oni zasilą szeregi ochronne

trupich główek strażniczych

warty w obozach koncentracyjnych

ludzie będą bić brawo i gwizdać

przed bramą wejściową

do kręgów piekieł

gdy zaczną zwozić degeneratów

cały ten element aspołeczny

ucząc pracy która czyni

wolnym

abc
abc
Wiersz · 18 marca 2019
anonim