języki

Irena Świerżyńska

język mówi

język śpiewa

język chlaszcze wióry znosi

zapamiętał pole

puste

i grząskie chaszcze

 

gdzie i kiedy

 

w którym kącie

czarne błyszczy lotem

 ktoś

wyścieli  białym  złotem

 

komu

uszy więdną czasem

komu

pachnie ambarasem

zawsze

smutek mokrym okiem mruga

tam  - gdzie

wichry i szaruga

 

jaki 

świat  zaprosił

takie skały toczy

 

a - może

 

ranna zbudzi zorza

przemaluje szarość dnia

i zaśpiewa 

teraz ja

 

Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 20 marca 2019
anonim