język mówi
język śpiewa
język chlaszcze wióry znosi
zapamiętał pole
puste
i grząskie chaszcze
gdzie i kiedy
w którym kącie
czarne błyszczy lotem
ktoś
wyścieli białym złotem
komu
uszy więdną czasem
komu
pachnie ambarasem
zawsze
smutek mokrym okiem mruga
tam - gdzie
wichry i szaruga
jaki
świat zaprosił
takie skały toczy
a - może
ranna zbudzi zorza
przemaluje szarość dnia
i zaśpiewa
teraz ja