wspomnieniami karmię się

Yaro

wspomnieniami karmię się 
zapomniałaś 
silne ręce tuliły cię 

 

uśmiech na  ustach 
zgaszony jednym gestem 
śmiałaś się tak głośno 

 

pamiętam 

 

bardzo chciałbym to usłyszeć 
słów ciągle za mało 
pustka mieszka w mych ustach 

 

nie pamiętam 

 

zazdrość kolcami nie raniła 
naszych małych snów 
 delikatne palce 
dotykały ramion 
 skrzydeł gołębich piór 

 

usta  różowe 
kleiły się do  ust 
w zamian za promienie 
ciepłych słów 

 

byliśmy dla siebie 
każdej nocy 
jednym tchnieniem 
fiołkowych oczu spojrzeniem 
zapachem lata 
poranka oddechem 
zapachem siana 
wisiałem w powietrzu 

 

jesienny kolor włosów złocistych 
sprężynek skręconych warkoczy 
małe stopy śpieszyły 
kroki ostatnich chwil 

 

nocą pośród gwiazd 
powiedziałem żegnaj 
wycierając oczy w koszulkę z Nirvaną

nie zatrzymam się

Yaro
Yaro
Wiersz · 20 marca 2019
anonim