piosenka odpływająca

Grzesiek z nick-ąd

Ech, my na miłość zaczekani,
chłopcy czterdziestokilkuletni,
pędzimy życie przez niepamięć
coraz mniej pewni.

Plewimy łąki z koniczyny,
żeby czasami nie mieć szczęścia,
i całkiem nieźle wychodzimy
na starych zdjęciach.

 

I nagle jest!
I oto ona:
jak mloda sarna przestraszona,
z błękitem światła na ramionach
pisuje wiersze do nas o nas.

 

A my? Jak dzieci w piaskownicy
kopiemy dołki pod sąsiadem
który na całe szczęście krzyczy:
proszę wysiadać.

W łódkach z gazety odpływamy
grając na niestrojonych piłach,
w sen, co nazywa się niepamięć
albo niemiłość.

 

I nagle ona, zamarzona,
z łzami na opuszczonych dłoniach
bo przecież nie da się pokonać
strachu co wyrósł na ramionach.

 

A my na miłość zaczekani...

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 26 marca 2019
anonim
  • Wioletta Wójcik
    ..a Ci co dotąd wciąż czekają
    na szept,flirt cudny,dżwięk miłości
    oni na pewno pamiętają
    słowa tej ODY DO MIŁOŚCI

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Konrad Koper
    Zgadzam się, choć nie dodaję do ulubionych…

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Yaro
    piękne słowa będę do nich wracał.

    · Zgłoś · 5 lat temu