~ A JA… JA PATRZĘ…

Krzysztof Maria Szarszewski

 

      ~ A JA… JA PATRZĘ…
 
Refleksyjnie jakoś spostrzegam 
paradoksalnie bezrozumną galopadę życia
między krótkimi jaźni oddechami 
utrudzeń niemych ciał
gdzie Księżyc w niedopełni incognito 
pomiędzy gwiazd regimentami 
zbierającymi planety z eteru miraży
podgląda bezimiennych…
przelewających się bez końca
za galaktyki… gdzie inne lśnią słońca
 
Napar z fusów wersów życia
opar istnień w kirze atramentu nieba 
świat nieświat
lecz jakimś imperatywem odgórnym 
żyć trzeba, smucić i uśmiechać
by wsłuchiwać się w dźwięki życia 
na granicy cienia
w odgłosy kroków i rezonanse głosów
krzyczeć trzeba mi… szeptać
czasem śpiewać
w ostatnim świetle ofiarowanym zieleni
 
A ja…
ja patrzę na to wszystko wokół
w doń równoległej ciszy
odliczając czas od początku swego 
nadludzkim odruchem
usiłując gonić coś wzniosłego 
przed czymś plugawym uciekać
pragnąc nie wiadomo czego dociec
czego doczekać
 

⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………Toruń ~ 26 marca '19

 

Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 26 marca 2019
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    michal
    A ja też patrzę..

    · Zgłoś · 5 lat