~ LIST W BUTELCE ZAKLĘTY
Szła samotna łagodnym brzegiem plaży
Ze skargą fal, rwącą poszumem zadumaną ciszę
Aż zachrypło niebo mewami rozkrzyczane
A skruszone tą etiudą rozszeleściły korale
Tańczył wiatr wokół morza spękanych witraży
W scenerii zaklętej w poetycką niszę
Piasek stopy muskał… najłagodniej pieścił
Otulał delikatnie ciepłem słońca jeszcze
Tuliły się do zmierzchu w plaży zakochane fale
Całując w tańcu jak najczulszy baletmistrz
Samotną pośród piasku obnażyły butelkę
Jak kokon z w liście zaklętym czyimś sercem
W nim jak łzy miłosne, liryczne wyznania
Zmartwychwstałej ludzkiej historii
Bezbrzeżnie smutnej i godnej zda się opisania
Bo pragnieniem zadrżało kobiece serce
Przemożną wzbudziło pokusę poznania
Wyznania kochanka więzionego w szklanej butelce
Dzień się wieczorem jak film niemy kończył
Poświatą purpury wybarwiało niebo nieme
Porwało list i nadziei na szczęście gasnące zorze
To znowu z rąk jej wymknęła się miłość
Zgasł horyzont… a serce przecież nieznajome
We łzach odpłynęło… zdradziło je morze
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………………… Chang Mai ~ 2O grudnia '12
z tomików » REMINISCENCJE Z POD'RÓŻY «