miłość opadła z liśćmi jesieni
emocje chyliły się z koronami drzew
byłaś słońcem
ukrytym za morzem
nieśmiała jak księżyc
za ciemnym lasem
widziałem twoje spojrzenia
patrzyłem w przyszłości nieśmiało
nie zauważyłem
ciebie tam nie było
wiatr odnowy wiał
innej drogi wybrać nie potrafiłem
na przeciw siebie stanąć
ruszyć każdy w inną stronę
smutnym spojrzeniem
żegnam cię
z muzyką gór dobrym snem
zakocham się po raz drugi
by w samotności nie dźwigać
ciężaru życia