garb bez imienia

Yaro

jestem

lekko garbaty
to nie przeszkadza

by zawiązać sandały


sypię dwie garście

cukru do herbaty
a dzban mam dziurawy


nikt nie poda kromki  
nie wiele mi potrzeba 
trochę zieleni błękitu nieba

zapachu chleba


czasami pełnego brzucha
kilka kropli na pragnienie


włóczę się po miejskich osiedlach
 pies bez imienia

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 kwietnia 2019
anonim