lecę w chmurach jak ptak
wiarę pozostawiłem
na ziemi pośród mgieł
cmentarny obraz prześladuje
wybuchnie kilka bomb
nie ma ptaków
nie ma drzew
nie ma cienia
po życiu na skałach
zapisany ślad
kwiaty na grobach
pokryje kurz
w pyle trupich czaszek
odnajduję siebie
błagam o przebaczenie
nie posłuchałem Ciebie
kamienne drogi ścieżki
bez znaków
nadziei nie ma
nie ma ptaków
nie ma drzew
nie ma cienia
bez końca bez znaczenia
życia nie zmieniaj
nieś krzyże przeznaczenia
nas nie ma