słyszę krzyk

Yaro

kolor niebieski uderza mnie
w tle kręci się gwiazdek pęk 
na kamerach widzą aktorski kunszt
jak żyć by się przestać bać 

 

kary segregacja oni my 
ukrywa mnie noc głęboko wewnątrz 
zamknięty w sobie znikam 
na jakiś czas odchodzę na bok 

 

schowane wspomnienia 
w głowie film oglądam go 
zacieram ślady opada pył 
kończy się świt zaczynam być

 

wykrzyczeć pragnę 
wyrzucić z siebie ból 


uderzam o stół 
słowa ranią

zimne sztylety 


śnij dobrze ci
życiem zajmę się

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 14 kwietnia 2019
anonim
  • Konrad Koper
    Fragmenty świetne, wiersz kompleksowy ! ( Metaforyczny, obrazowy, emocjonalny !)

    · Zgłoś · 5 lat