cisza w ciszy jak balast
obnaża głębokość wody
rzeka gęstym pasmem
odcina azyl dzieciństwa
moje ciało nie jest już moje
w jamie na brzegu
wyobrażę sobie dom
nad ogniskiem zapałki
zastygnę bez żadnej łzy
będę tym co przemija
przeze mnie w piach
nieśmiertelnością odartą
z tchnienia bogów
jak trzonki siekier
biegnące do ognia
bełkot i banały upozorowane na wielkie myśli
przeze mnie w piach
nieśmiertelnością odartą
z tchnienia bogów"
...clou powyższego