Literatura

w drogę (wiersz)

Yaro

patrzysz w oczy 
czarne węgle

grube brwi 
zmarszczony grymas 
wykrzywiam twarz

 

już czas 
względnie brzmi
czas  już dziś

odjeżdżam

bez zbędnych pożegnań
niewygodnych słów


wygania mnie włóczęga 

syn wiatru siewca burz 
pojawiam się tam gdzie dym


orzeł gór nad nim tylko sklepienie

 

piaszczysta wąska droga 
kurz wznieca podniecenie 
zwalniam na moment

by się odlać

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 19 kwietnia 2019 (historia)

Inne teksty autora

rozbitek
Yaro
Drzwi
Yaro
ślady
Yaro
więzień
Yaro
razem
Yaro
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca