O czym myślała kobieta cudzołożna
Gdy
Wśród zakurzonych
Raniących obojętnością
Zaschłych kamieni
Wstydem leżała
Przybita
Gdy
Równy jej podniósł rękę
Równy lecz stojący wyżej
I ten sam kamień
Miał S P R A W I D L I W I E pchnąć
W nią
Gdy
S P R A W I E D L I W Y cofnął mu dłoń
Zwykłym słowem
Patrząc w głębię morza
Gdy
W Y B A C Z Y Ł