kocham Cię

Yaro

jestem 
twoim oddechem na szyi 
kroplą na dzbankach konwalii 
żywą wodą w strumieniu 
drzewem owocem cieniem 

 

nic niewartym człowiekiem 
wierzysz w nas miłujesz 
człowiek istota rozumna 
myśli czasem jak zwierzę
mięso je w uciechach pławi się 

 

niewielu wierzy ufa czuwa 
nad snem  
nie wyczytuję znaków 
niszczy planetę

mamona bogiem 
nic więcej nie liczy się 

 

uciekam daleko
by zbliżyć się do ciebie 
szanuję życie bo jestem nim 
zamieszkaj we mnie

 orły nade mną

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 22 kwietnia 2019
anonim