Gdzie Ciebie szukać prawdo ust najbliższych?
W pierwszym uśmiechu pełnym niepewności,
czy może wtedy, kiedy w oku błyśnie
złość, że pragnąłem za dużo miłości?
Gdzie Ciebie znaleźć ze snów wybudzoną
jak słowa wiersza zamienione w powieść?
Tam gdzie poranki pożądaniem płoną,
czy gdy wieczory zasypiają w tobie?
Jak cię ochronić przed moim tęsknieniem,
gdy nawet cisza nosi twoje imię?
Czy pisać wiersze patykiem po niebie
i czekać, aż szczęście o włos mnie ominie...?