[ Z pamięci co będzie gdy się stanie ]
Dmuchawce i zawilce polne
krzewy głogu grób Tristana
i Izoldy Wiatr im grzywy
rozczochrał na łagodnych
garbach padołu Opodal broszki
z pereł i koralowego ukwiału
wyrwanego z kontekstu
Chmur pacierzowych w kształcie
lanych klusek na mleku
Ciepłych słów w interakcji
podmiotu z podmiotem
Wiatr przysiadł ryży seter
na klepaku rynku wielkim
który pamiętał swetry
Szetlandy w których chodzić
nie chciałem i skalara
rybkę księżycową co żaglowała
w sklepie zoologicznym
To miasto antropomorficzne
jest perłą
Po śmierci słońce jak wór
jutowy włosienny Księżyc
stanie się czerwony jak krew
pomordowanych fok A ich jęk
który rozbrzmiewa Będzie
częścią mojego jęku
w chwili usunięcia
Więc jestem przed burzą
wiosenno - jesienną pośród nimby
Nim zniknę zwinę zwój
Twarz ujrzą oczy zamknięte
patrząc na obrazy
w ich świetlną głębię