nie będę miał bogów... (wiersz)
Grzesiek z nick-ąd
Mona często mi w ramach zanika
wysyłając na długie wycieczki,
a ja szukam w pamięci stanika
który kończy się wdzięczną wstazeczką.
Chyba lubi, gdy trochę się motam
I próbuję rozwiązać kokardkę,
po czym nagle się zrywa do lotu
szepcząc: kocham tę twoją niezdarność.
Gdy przelewa się w moich ramionach,
ja ze wstążki spisuję moralność,
i próbuję ją wierszem przekonać
by się lekko o życie oparła.
Mona lubi, gdy jestem zachłanny
i dochodzi pięć sekund przed niebem,
po czym krzyczy: jest idealnie,
tylko... muszę wracać do siebie.
wyśmienity
3 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
29 kwietnia 2019
(historia)
przysłał
Grzesiek z nick-ąd –
29 kwietnia 2019, 12:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się