dni policzone

Yaro

poznałem cię o kilka 
wschodów słońca za późno
czytałaś moje wiersze
nie ofiarowałem nic więcej

 

mówiłaś za młody 
drżało w głębi serce
spękane lustro 
krwawią ręce

 

pod powiekami
horyzonty utopione 
chaos myśli 
układanką w głowie

 

miłość inny wymiar
przestrzeń dla duszy i ciała
między nami przepaść 
na smutkach jak statki 
odpłynęłaś w ramiona 

 

wybrałem drogę surową 
nie kaznodziei a żołnierza

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 7 maja 2019
anonim