Leżę, myślę o butelce z wodą.
Leżę, widzę tu dziewczynę młodą
Z tych co gotują i dzieci rodzą.
Leżę, a czas i kilometry nie mają ograniczeń,
Wszystko wygrałem już bez żadnych ćwiczeń.
Niby tutaj a jednak wszędzie.
Leżę, myślę o ucieczce.
Wstanę i pójdę stąd prędce!
Na górze wysokiej fajkę kręcę.
Ileż jestem winien w podzięce
Wyobraźni