nierówność

Yaro

drzewa rzucają błąkający cień

moje ciało bez cienia 

 

świat blady od reklam

 

życie proste

wybierają jednak exskluziv 

wczasy luz pieprzony syf 

ile można jeść i pić

 

ludzie zwykli jak sny 

głodują błądzą

nie rusza nas to

dobrze nam

człowiek szuka jak pies

oszukuje zdradza łamie zasady 

 

wychodzę na ląd by dać dobre rady 

nie słucha nikt moich słów 

 

wojna trwa daleko od naszego domu 

dobrze nam niechaj giną ci co wywołują konflikty 

 

umrzeć mogę

 nawet zaraz za przyjaciół swych

za prawdę okłamują mnie 

 

czyszczę broń pocisków mam pięć 

szósty dla siebie

gdy w kosmos nie będzie wolnych miejsc 

 

 w objęciach śmierci każdy dzień

brak słów odejść czas nie znajdą nas 

w naszych głowach kryje się myśl 

której nie odczytasz dziś

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 18 maja 2019
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    mavi
    świetny, zostawia czytelnikowi pole do popisu! zabieram się za interpretację na polski!

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Konrad Koper
    Nie kończysz myśli !

    · Zgłoś · 5 lat temu