W niezwyczajnym lustrze przeglądałem się.
Sweter, spodnie… prezentowały się ładnie.
Po trzynastu minutach oglądałem
wstydliwe życie i czułem ciernie na dnie duszy.
W piersi nie biłem się.
Lecz zwierciadło pospiesznie zbiłem.
W niezwyczajnym lustrze przeglądałem się.
Sweter, spodnie… prezentowały się ładnie.
Po trzynastu minutach oglądałem
wstydliwe życie i czułem ciernie na dnie duszy.
W piersi nie biłem się.
Lecz zwierciadło pospiesznie zbiłem.