pragniesz
tego co nie ma znaczenia
jak cienie
demony wirtualnego pół świata
brniecie w odchodach
nazywacie się karmą
wasza historia miesza się z celem istnienia
czerwone czarne niebieskie
gwiazdy wokoło
życie sprawia wam ból
narkotykiem leczycie wyobraźnię
chorą od nienawiści
urzeka mnie wasza historia
sensu w niej nie ma
a ni drugiego dna
twarze płoną jak zorze
złym wzrokiem
zabijacie życie
dla własnych celów
wznosicie się ponad szczyt
przyjemnością leżeć okrakiem
chwytać przyjemności
niebo z ptakiem
nie widzieć bliźniego
zabić bezbronne nagie spojrzenia
jak ten świat schodzić na antypody
zło karmi się wami
mieszkacie w bramach piekieł
klątwa nad ziemią