kamień na dnie

Yaro

w bystrej rzece na jej dnie 
spoczywa kamień 

woda obmywa go

nadaje kształt

 

każdy kto próbuje 
wydostać go na powierzchnię 
nie potrafi zanurzyć się do dna 
zbyt głęboko mimo że
woda czysta jak szkło 

 

serce zbyt twarde bije 
mimo że martwe jak morze 
słona łza na koszuli 
opada wsiąka 
pozostawia biały ślad 

 

czekać aż woda opadnie 
trzeba czekać wiele lat 
ona zapomni o chłopcu sprzed laty 
po drodze kamieni dużo 

 

nie mogąc sięgnąć dna 
konam w bezkresie 
sam na sam otacza mnie niepokój 
w górze ptaki swobodne 
jak niegdyś sny których nie pojmuję

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 4 czerwca 2019
anonim