Zobacz, poziomki więdną
jakby ciepła za dużo,
a tobie wszystko jedno
gdy łzy się chmurzą.
Truskawki już przejrzały,
opadły w gąsior z winem,
ty pytasz się nieśmiało
czy jeszcze żyję...
Poczekaj na maliny,
gdy lipiec sokiem pęknie
szczęściem się załzawimy...
I uwierz we mnie.