piosenka flanelowa

Grzesiek z nick-ąd

Moja miłość chodzi w butach bez obcasów,

choć czasami tańczy na najdłuższych szpilach

lubi słuchać zachmurzenia kontrabasu

i wciąż wierzy, że się jeszcze nie spełniła.


 

Moja miłość często pachnie flanelowo

choć czasami Diorem, czy może Laurentem

zawraca mi w głowie. Co z tą moją głową,

że żadnej miłości przed nią nie pamiętam?

 

 

Lecz choćbym chodził za tobą dziecino

o jeden dzień dłużej niż moja miłość

to będzie co ma być.

Choćbym parasol na łzy z nieba znalazł,

o słońce po burzy zawsze się starał

to będzie co ma być.

I choćbym za tobą chodził dziecino

uczucia wybledną, lata przeminą

i będzie co ma być...

 

Moja miłość ma mieszkanie w szarym mieście

choć czasami w małej chacie popod lasem,

gdzie pisuje dla nas najpiękniejsze wiersze

na cichą wrażliwość i na szczęście łase

 

W puencie bardzo często rozmija się ze mną

wierząc raczej w bajki niżli w prozę życia

pisze, że nie można pisać nadaremno

bo wczoraj i jutro to jest właśnie dzisiaj

 

Lecz choćbym chodził za tobą dziecino

o jeden dzień dłużej niż moja miłość

to będzie co ma być.

Choćbym parasol na łzy z nieba znalazł,

o słońce po burzy zawsze się starał

to będzie co ma być.

I choćbym za tobą chodził dziecino

uczucia wybledną, lata przeminą

i będzie co ma być...

 

Moja miłość zmarszczki nosi pod oczami

choć czasem je kryje w rzęs magicznych cieniach

ciągle czekam kiedy znowu mnie okłamie,

że wciąż mamy jeszcze siebie do spełnienia.

 

Kiedyś pewnie przyjdzie na mój własny pogrzeb,

przyniesie żonkile bo to będzie wiosna,

zaśpiewa piosenkę o tym durnym łotrze

co jej kazał samej ze sobą pozostać

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 26 czerwca 2019
anonim