cisza jak narkotyk
płynie do płuc szkłem
zaciska przezroczystość
jedyną która ocaleje
kobieta po siódmej skrobance
modli się zażarcie
została w niej tylko wiara
albo inny rodzaj tańca
dostanie zasady jak pigułki
depresją zawiąże sznurówki
zajdzie do szalupy na pustyni
i znowu ucieknie donikąd
karzeł sypie piasek
chce uspokoić proroctwa
jest ojcem strachu
nowym zwiastunem starego
z miasta uciekają szczury
pierwsze najbardziej tłuste
darmowa lobotomia
pozwala rzucać kamieniem
kwestia niewinności jest wtórna
w tej bajce są tylko hasła
Adam i Ewa zeszli tutaj
on pełen gówna
ona pusta w środku
jabłoń ktoś wyciął
a wąż zdechł z przejedzenia