czekam

Yaro

dokąd wiodą  ścieżki
czy się spotkamy


z tęsknotą w dłoni ściskam ostatni list
gorzkie słowa kamienne  pięty

zagubiony grajek 
z muzyką na 
 progu i smutkiem w oku


opowiada balladę o dziewczynie
odjechała czerwonym autobusem

mieliśmy  siebie jak święci świętość
modlitwy zbyt słabe bez odnowy losu
zawrócę wodę w rzece by ujrzeć
w blasku księżyca  nimfę 
stojącą przy moim boku


cisza podpowie echo w lesie
cisza zatoczy kręgi w zbożach

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 czerwca 2019
anonim