po twoich pływać ciepłych morzach
po lagunach piersi żeglować,
zawiesić na szyi przestworzach
każdą sekundę koralową
z ust źródła napić się zachwytu
gwiazdę przewodnią w oczach znalezć
zapytać noc i dzień zapytać
czemu im z nami niebywale
dwuosobową nanieść wyspę
na mapę Braillem zapisaną
i na tej wyspie dać pomilczeć
wodospadowym fortepianom
zbudować domek z dymu smugą
z figowych listków, barwnych pnączy...
I kochać, kochać się tak dlugo
aż się ten wiersz nie zdąży skończyć