chleb z masłem

Yaro

niosłem cię spojrzeniem 
brzegiem myśli 
  
smarowałem chleb masłem 
zanurzałem nóż głęboko 
  
lubię grubo  
  
chciałbym zgrzeszyć  
dumnie wypiąć pierś  
przyjemność warta grzechu  
  
falowanie ciał  
perfumy niedrogie  
rozbiera zapach  
świt na pierwiastki  
  
nigdy nie byłem tak czuły  
na błysk w oku

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 lipca 2019
anonim