szorstki pył wżera się w przymrużone oczy
do przepełnionych studzienek ściekowych ciągle spływa krew
zwyrodniałych bluźnierców
jedyny przybytek nadziei
trawią smocze ogniste jęzory
może jeszcze zdążysz
zanim runie ostatnia nawa
tam waleczny agitator resztkami sił
uprasza z jękiem odkupienia