nie za późno...

Robert noszczyk

szorstki pył wżera się w przymrużone oczy

do przepełnionych studzienek ściekowych ciągle spływa krew

zwyrodniałych bluźnierców

jedyny przybytek nadziei

trawią smocze ogniste jęzory

 

może jeszcze zdążysz

zanim runie ostatnia nawa

tam waleczny agitator resztkami sił

uprasza z jękiem odkupienia

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 6 sierpnia 2019
anonim