w tle gra jakiś coldplay lubię dym a ty przecież wiesz
że czasem muszę do niego uciec. robimy zdjęcia starym zenitem
przypadkowy kadr uśmiech migawka - ulotny wyrok chwili
po prostu lubię mieć coś stałego czego nikt mi nie zabierze
nawet kiedy zniknie - jak horyzont
jest już późno - mówisz a ja wiem że to dopiero początek
zbieraliśmy jagody mamy fioletowe języki i palce
na zewnątrz noc ciągnie pasma mgły jak sieci pajęczyn
które miałaś we włosach. ściągasz ubranie
nie wstydzisz się moich rąk - często tylko je miałaś na sobie
Ps. w drugiej strofie popraw ogonki (juz, ze,rak)