Pan deska

Yaro

płaski prosty wyżyłowany
w słojach spisane zdarzenia 
niegdyś pokaźne drzewo 
wycięte tuż nad ziemią 

 

zakorzenione głęboko 
wyrwą i to na ogień 
konary wyrąbane na ognisko 
wyczuwam smak kiełbasy 
spieczonych ziemniaków

 

nie będziesz panie ozłacał jesieni 
kolorami różnych odcieni 
palety barw wokół 
a ciebie wycieli 

 

stając się deską na chleb
pozostają wspomnienia 
dają do myślenia 
nie warto ścinać drzew

 

 pnąc się do nieba 

wysyłając szepty modlitwy 
które mogą pomóc 
by dalej iść 
nie pobłądzić pośród tylu myśli

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 15 sierpnia 2019
anonim