łza wpada do kieliszka
w wódce odciska krąg
zanim dotknie dna
i do dna z łzą
oddychaj tylko zegarem
zanim wskazówki się utopią
mieliśmy tyle marzeń
nasze sny były tak czyste
chcę wytrwać mimo to
przykryj mnie cieniem
nie ma już ciepła
we wspomnieniach zostały iskry
one ogrzeją powieki
nie będę modlił się za siebie
lepsze usta wyszepczą prośbę
egzaltowany idiota opowie o miłości
mam tylko teraz i cały wszechświat
ostatni oddech to zbyt długo
rzeka już czeka na proch