Balladka dla Olgi

Grzesiek z nick-ąd

Gdy wyszeptałaś pierwszy raz:
Ja ciebie Grzesiek oczeń ljublju,
to jakby w mordę ktoś mi wlał
za jednym razem osiem żubrów.

Bo od lubienia to jest świat 
i wszyscy inni na tym świecie...
Ale poeta? Ale ja?
Stworzony do kochania przecież!

Ze śmiechem pocieszałaś mnie:
dorogoj durak, mój dorogoj,
w drugim wyrazie de jak be
wyszło mi słoma lewą nogą.

Poszedłem w świat jak jeden mąż
w plecaku niosąc osiem żubrów,
ale po piwie słyszę wciąż:
Ja ciebie durak oczeń lublju.

Liznąłem tam gdzie Rzym, gdzie Krym
języków kilka jedną nogą...
I teraz wiem, że burak był
ten pan poeta twój dorogoj.

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 21 sierpnia 2019
anonim