Znalazłam kilka starych listów.
Nie ma w tym nic złego, że słowa
zasypiają w chmurach. Wypalam
skręta i myśl jest lotniejsza. Czekam
bez lęku, kiedy niedźwiedzia łapa
dosięgnie wnętrza - pustego wnętrza.
Rozumiem, dlaczego każesz wracać;
góry lodowe są niebezpieczne.
Nadeszły dni, w których zmarzlina
rządzi porządkiem historii i pleni się
prawo silniejszego. To nie jest dobre.
Zapominam swojego imienia.
"skręta i myśl jest lotniejsza. Czekam
bez lęku, kiedy niedźwiedzia łapa
dosięgnie wnętrza - pustego wnętrza."
- "lotniejsza"/"wnętrza", który dyryguje tekstem