na wschodzie słońce
zaciera dłonie wstaje nowy dzień
pierwszy dzień jesieni
kolory za oknem mało zieleni
paleta barw
a ty nie oddzwaniasz
sucho dookoła szelest liści
skrzypienie drzew gałęzi
żołędzie orzechy
pod drzewami leżą spokojnie
tu dzik tu człowiek sobie skubnie
rozłupie łupinę twardą
jak serce zakochane
uciekają krótkie dni
babie lato jak splot wokół podszytu
i kory drzew
małe pajączki tkacze niebezrobotni
ciepłem słów pozdrawiam cię gdziekolwiek bywasz
zachodzę w głowę
słońce spada na zachodzie
zamykam powieki
razem z nim by dalej już tylko śnić