kokon (wiersz)
Jacek JacoM Michalski
czerwone wstęgi biegną
przez całą intymność
przenikają biel i milczenie
wszystkie połowy
półsny i półjawy
drżą w jednej sieci
usta jakby nie miały skóry
łączą się każdym nerwem
niepewność jest pewna
w każdym dotyku
imiona umierają pierwsze
lodowiec rośnie z gorączką
sny na wyspie
zacierają twarze
kompletnie
wyśmienity
3 głosy
przysłano:
26 sierpnia 2019
(historia)
przysłał
Jacek JacoM Michalski –
26 sierpnia 2019, 14:47
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się