na pył roztartym

Yaro

drzewa zastygły w korzeniach
ziemia spieczona słońce wypala
na skórze czerń tuszu i rzęs
ostatnich dni lata

 

liść co opadł zielony był jak ty
teraz leży targany wiatrem
zgarbił czas kto żyw

 

trawy są suche słabe
kładą się ku ziemi
tak łatwo nawozem się stać

 

zamykam rozdział jesiennych barw
zadumą nie naprawimy świata wad
lecz warto się zatrzymać

 

zobaczyć gdy wszystko przemija
historia krąży w tył i do przodu
co z tyłu teraz na początku

 

życie nie odpływa
życie umiera

 rodzi się na nowo

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 września 2019
anonim