Strefa odlotów (wiersz)
Krystyna Morawska
Za późno. Nie odnajdziemy drogi.
Powoli gaśnie światło w jaskini
- głos zgubił echo.
Między dziką naturą a wyobraźnią
jest przepaść. Skostniałe palce
trzymają bilety. Trzeba je oczyścić
z drobinek piasku, wtedy uniosą
ostatnie myśli w różnych kierunkach.
Może wpadną pod dłuto rzeźbiarza,
który przegraną walkę utrwali
w kamieniu. Nieodkryte diamenty
wciąż kreślą znaki na niebie
- to nic, że kurczy się ziemia
wyśmienity
2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
13 września 2019
(historia)
przysłał
Krystyna Morawska –
13 września 2019, 14:00
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
trzeba więc oczyścić literaturę z romantycznego wodolejstwa i awangardowego pustosłowia
najlepiej wrócić do formuły renesansowej.....
Szkoda.
To takie przyjemne... ;)